Dobre wystąpienie polskiego prezydenta w Białym Domu.

Konferencja prasowa w Białym Domu została zdominowana przez Andrzeja Dudę. Czuł się pewnie, przemawiał, był swobodny i prawie dobrze operował głosem. Był dobrze przygotowany przez współpracowników.  

Podczas swojego przemówienia Pana Andrzej Duda czuł się komfortowo w Ogrodzie Różanym Białego Domu. Na pewno pomogło mu to, że to już 3 wizyta w Białym Domu i pierwsza wizyta głowy obcego państwa po zakończeniu w USA kwarantanny. Pomogły mu również dobrze przygotowane miejsce konferencji, oświetlenie ( wyglądał bardzo dobrze w świetle dziennym, mimo zapewne lekkiego zmęczenia ze względu na różnicę czasu) a najmocniej dobre przedstawienie i pochwała ze strony prezydenta D. Trumpa.  

Znacznie słabiej wypadł amerykański prezydent. Znaczące w tej konferencji było to, że Donald Trump kompletnie nie przygotował się do spotkania. Przemówienie na kilka minut, które dostał od współpracowników po prostu odczytał. Dla amerykańskich polityków odczytywanie treści jest czym naturalnym. DO tego służą telepromptery. Podczas konferencji ich nie było. Chodzi jednak o to, że Trump nie postarał się nawet udawać , że przemawia. Przeczytał gotową formułkę niemal bez emocji. Fakt ten potwierdza, że Trup wiedział, że spotkanie w jego oczach ma służyć promocji polskiego polityka i że nic podczas wizyty nie mogło być ustalone. Rozkręcił się w czasie pytań od dziennikarzy, ale nie musiał się do nich szykować, ponieważ odpowiadał na nie już kilka razy pod czas poprzednich konferencji prasowych.

Sumując. To był dobry zabieg socjotechniczny dla wyborców Pana Prezydenta. Pokazał go jako polityka szanowanego przez takich tuzów polityki jak Donald Trump – Prezydent USA. Dla dokładniejszych obserwatorów spotkanie było kolejnym etapem kampanii wyborczej. Dla przeciwników Pana Prezydenta Dudy mogło być wodą na młyn, ponieważ koszt spotkania ponieśli podatnicy a umowy podpisane przez Pana Prezydenta Dudę opiewają na poważne kwoty.