Pro forma choć w podniosłej atmosferze. Zdobycze terytorialne TAK. Atak nuklearny NIE.

Władimir Putin wygłosił jedno ze swoich najlepszych przemówień, choć nie wygłosił go najlepiej w swoim życiu. Nie mniej widać było dobre przygotowanie. Jak można było się spodziewać przemówienie było reklama tego, co Rosja zrobi w nowych republikach. Było krytyką Zachodu i USA. Dało też jasny przekaz, że Rosja nie planuje użyć broni atomowej. Dla Rosjan nie powiedział nic, co nie było prawdą. Dla nas i Rosjan różna natomiast jest retoryka i nazywanie tych samych zdarzeń oraz ich interpretowanie.
Podpisanie umowy z nowymi republikami odbyła się jak na rosyjskie warunki w bardzo uroczystej oprawie. Po pierwsze, zgromadzono w Sali Gieorgijewskiej.
Ta symbolika jest ważna, ponieważ podpisano w niej 18 marca 2014 roku umowę o utworzeniu w Rosji Republiki Krymu i miasta o specjalnym znaczeniu Sewastopol. Po drugie bycie w tej sali dzisiaj było sygnałem, że Rosjanin należy do najwyższych władz państwowych. Po trzecie kolorystyka, symbolika flag Rosji i nowych republik, a nawet jasne światło miały podkreślać wagę wystąpienia przemówienia. Po czwarte CZAS. Nie dość, że kazał ponownie na siebie czekać (kwadrans to dla nas dużo, choć w Rosji rzadko cokolwiek zaczyna się punktualnie). Wystąpienie było jak na Putina długie, ale w sam raz jak na rangę tego typu wystąpień. Każdy Rosjanin mógł z niego wyciągnąć coś dla siebie. Po piąte retoryka. Przemówienie jest mistrzostwem retoryki. Po szóste liczba przerw na oklaski i oklaski końcowe. PO SIÓDME organizacja wystąpienia jak spektaklu teatralnego. Przed wystąpieniem W. Putina zabrzmiał jak w teatrze dzwonek nawołujący do sali i zwracający uwagę przybyłych dzwonek (towarzyszyła mu jak w teatrze prośba o wyłączenie telefonów).
Putin przygotował się do przemówienia. Nie tylko pod kątem treści. To należało do jego współpracowników. Putin po raz pierwszy od dłuższego czasu włożył serce w przygotowanie się do operowania głosem. Wymagało to czasu. Głos doskonale uzupełnia podstawowy przekaz niewerbalny a mianowicie mimikę. Była aktorska. Przećwiczona, dopasowana do sytuacji. Można ją opisać dwoma słowami: pewna siebie. To stary Putin. Niekiedy uzupełniał przekaz groźbą, i wtedy dopasowywał się mimicznie, a kiedy wyśmiewał Stany Zjednoczone i niekiedy „Zachód” to mimika była kpiąca z mieszanką wstrętu.
Gdyby obejrzeć jego wystąpienie ponownie, to widz mógłby zauważyć kilka podstawowych zachowań i sekwencji zachowań niewerbalnych:
– Kołysanie się – czyli przekładania ciała z nogi na nogę. W czasie tego długiego wystąpienia było najczęściej wynikiem odciążania kręgosłupa lędźwiowego. Jednak większość osób odbierze to jako sygnał obniżający wiarygodność Putina. Kojarzy się bowiem z wahaniem, niezdecydowaniem.
– MNIEJ WAŻNA TREŚĆ. Odchylanie ciała w tym przypadku połączone z postawą na spocznij. Pomagało z kręgosłupem i Putin stosował je wtedy, kiedy treści byty Mniej ważne

– WAZNE SŁOWA. WAŻNY PRZEKAZ. Putin od czasu do czasu nie kołysał się. Stawał prosto na obu nogach. To sygnał, że dane słowa traktował poważnie. Dodatkowo pochylał ciało w stronę publiczności.

– Ręka na mównicy, którą od czasu do czasu gestykulował oznaczała mniej istotne informacje. Często były to nawet jego zdaniem treści propagandowe, ale takie treści, które musiał przedstawić.
– Ręka kładziona do wnętrza mównicy i stawanie prosto oznaczały ważne słowa lub szykowanie się do zakończenia akapitu. Także zakończenia go oklaskami.
– Obie ręce na mównicy były stosowane przez Putina prawie tylko w drugiej części wystąpienia. Wówczas Putin czuł się najbardziej swobodnie. Gestykulował oburącz. Silnie, wysoko, emocjonalnie. Wówczas też utrzymywał stały kontakt z publicznością.

– Kontakt wzrokowy był szczątkowy. To było odczytywanie, więc patrzenie było wyrywkowe i słabo stosowane. Często również Putin czytał fragmenty szybko, a wtedy wcale nie kontaktowała się z publicznością.
Dwa zachowania niewerbalne pojawiały rzadko. Pierwsze to poprawianie garderoby. Wkładanie ręki pod marynarkę i pociąganie za jej fragment. Pojawiały się przy pomyłkach. To u niego sygnał zakłopotania.

Drugi sygnał to machanie lewą ręką (na wysokości łokcia) wtedy, kiedy:
– był zadowolony np. żartując z Europejczyków, że sa przez sowich polityków zachęcani od oszczędności i cieplejszego ubierania się (kryzys energetyczny);
– kiedy dał prztyczka USA, że to ten kraj dwa razy użył broni atomowej a nie Rosja.
Mowa ciała podczas przemówienia udowadnia również, że Putin ma sprawną lewą rękę. Trzymanie jej nisko na mównicy służyło częstemu przekładaniu kartek. Putin nie miał wspomagania dla słabego wzroku. Czcionka była duża. Co powodowało częste przekładanie kartek.